sobota, 26 listopada 2016

Pałac i park w Krokowej w obiektywie (jesień)



















Pałac w Krokowej w obiektywie (lato)













Pańskie Wzórze

Na Pańskim Wzgórzu

Będąc na Kaszubach warto znaleźć jeden dzień by odwiedzić pewne wyjątkowe miejsce. Mowa tu o Pańskim Wzgórzu.
Jest to miejsce, do którego można się dostać samochodem, rowerem lub na piechotę.
Dotarcie do tego miejsca jest bardzo proste. Kiedy wyjedziesz z Krokowej w kierunku Pucka skręć w Minkowicach za restauracją w lewo, a obok komisariatu policji pojedziesz do Parszczyc. Z prawej strony, za gospodarstwami, koło nieczynnej żwirowni jest Pańskie Wzgórze. Po paru minutach spaceru pod górkę, oprócz pięknych widoków na Krokowę i okolice dostrzeżesz mały lasek, a w nim kamienne usypisko.

















Czemu warto tam powędrować? Ponieważ właśnie na tym wzniesieniu, wiosną pachnącym kwitnącą wiśnią, rzepakiem i bzem, w tym miejscu znajduje się „grób szalonego grafa”, z którym wiąże się pewna legenda.

Otóż Albert, najmłodszy syn jednej z najbardziej interesujących i najsłynniejszych mieszkanek pałacu w Krokowej hrabiny Luizy, był nieco szaloną i romantyczną osobą. Zapewne duży wpływ na jego wykształcenie miała właśnie jego matka, która znała wielu artystów i intelektualistów. Korespondowała z Immanuelem Kantem, a na swoim pałacu gościła innego wielkiego filozofa – Johanna Gottlieba Fichtego, który przez rok był domowym nauczycielem Alberta. Po śmierci matki dobra w Krokowej przejmuje właśnie "szalony graf" - Albert Kaspar Ewald von Krockow. Po paru latach traci on znaczną część posiadłości wskutek pruskiej reformy rolnej. Po tym wydarzeniu smutny, załamany wsiadał on na swojego konia i mknął przed siebie. Może w ten sposób chciał zapomnieć o swojej przegranej? Miejscowa ludność znała doskonale jego wzbudzającą postrach postać, galopującą w nocy na czarnym rumaku. Obok niego pędziła zawsze sfora myśliwskich psów. W takim towarzystwie objeżdżał w nocy okolice, a chłopi w tym czasie wychodzili i oświetlali mu drogę. Przestraszone dzieci zaś siedziały ze strachu w domu.
W 1823 r. Albert umarł, a ciało „szalonego grafa” zgodnie z jego wolą spoczęło na Pańskim Wzgórzu, wraz z jego koniem i psami. Od tej pory graf codziennie około północy – jak mówi legenda- gna na ognistym rumaku, z hordą psów z tyłu, pomiędzy Krokową, Sławoszynem a Minkowicami. Dzieciom zakazuje się psocić i wygłupiać na dworze, „bo przyjedzie szalony graf i….”…. nie dokończę tego co może złego zrobić. Ale należy pamiętać, że to jest tylko legenda. Na dziedzińcu jego pałacu można dostrzec czarny kontur postaci na koniu, która porusza się przy mocniejszym podmuchu wiatru.

Kacper Kieliński, klasa Ia (tekst na podstawie książki "Krokowa krok po kroku" autorstwa M.I. Sachy)